wrz 04 2015

To, co najgorsze


Komentarze: 1

Najgorszy jest smutek... i lęk... lęk przed tym, że straciłaś tą osobę... już jej nie odzyskasz.... już nigdy nie wtulisz się w jej ramiona, ani nie poczujesz jej rąk na swojej głowie lekko gładzących twoje włosy... już nigdy nie usłyszysz jej śmiechu, płaczu... nigdy nie odpowie ci, że też cię bardzo kocha...gdy byłam mała tato zawsze na dobranoc masował mi stópki i rączki (to może wydawać się dziwne dla niektórych), bo był kiedyś masażystą. Dzięki temu od razu zasypiałam... teraz leżę co noc i nie mogę zasnąć... tato nie przyjdzie i mnie nie pocieszy ani po ciężkiej nocy nie zbudzi mnie łaskocząc mnie w policzki... nie zaśpiewa mi na pocieszenie... ile jeszcze mógłby mi pokazać, nauczyć... znałam go tylko 16 lat... to za krótko... zdecydowanie za krótko... on już nigdy nie zobaczy mojego chłopaka, męża, dzieci, jak kończę studia... nie ma go...

04 września 2015, 22:29
Strata zawszę boli jakakolwiek by nie była. Z perspektywy czasu jest nam lżej choć tak naprawdę pamiętamy.... i wydaję mi się, że powinniśmy pamiętać, a tym bardziej rodziców. Pomimo Twojego smutku nie powinnaś iść w kierunku czego już nie będzie wam dane razem zaznać, lecz wspominać to co dzięki niemu dostałaś, masz, jaką jesteś osobą.... to właśnie sprawia, że mimo wszystko jest nam łatwiej to znieść.

Pozdrawiam serdecznie

Dodaj komentarz